Kary zazwyczaj dotyczą sytuacji, gdy opiekunka rzekomo "porzuca" swoje miejsce pracy, po uprzednim zgłoszeniu problemu w agencji. Czasem dochodzi zarówno do przemocy psychicznej, jak i fizycznej podopiecznego wobec opiekunki. Wtedy te kobiety nie widzą innego rozwiązania i natychmiast wyjeżdżają. To jest absolutnie zrozumiałe - muszą opuścić miejsce pracy, bo nie czują się bezpiecznie, obawiają się o własne zdrowie i życie. Często jest też tak, że opiekunki zostają wprowadzone w błąd - przyjeżdżają do Niemiec i zastają zupełnie inne warunki pracy, niż były im przedstawione przez agencję. Trafiają do podopiecznych np. z psychicznymi zaburzeniami, o których wcześniej w ogóle nie było mowy. Są wysyłane za granicę, a potem zostawiane na pastwę losu, dlatego decydują się na powrót do domu.
interia.pl
Dodaj komentarz
Komentarze