Polska opiekunka nie ma żadnej umowy. Pośrednik, operator aplikacji lub strony internetowej, albo też stowarzyszenie kontaktuje opiekunkę z podopiecznym lub jego rodziną. To najbardziej prymitywna, ale też najbardziej liczna formuła zatrudnienia polskich opiekunek w Niemczech. W procederze biorą udział wyspecjalizowane niemieckie agencje, stowarzyszenia, także te funkcjonujące przy instytucjach okołokościelnych (katolickich i ewangelickich) i wielkie korporacje międzynarodowe, które wydają setki milionów euro na chatbooty, sztuczną inteligencję i na inne zaawansowane systemy informatyczne śledzące polskie opiekunki i namawiające je do wyjazdu.
Brak umowy pozbawia opiekunkę prawa do dochodzenia minimalnego wynagrodzenia w Niemczech oraz prawa do zabezpieczenia emerytalno-rentowego, a także do świadczeń rzeczowych i finansowych na wypadek choroby lub wypadku przy pracy.
pflegeinstitut.eu
Dodaj komentarz
Komentarze