Każda agencja delegująca opiekunki do Niemiec powinna uzyskać dla delegowanych opiekunek zaświadczenie A1. ZUS odmawia udzielenia A1 w oparciu o art. 12 rozporządzenia 883/2004, twierdząc konsekwentnie, że firma wysyłająca swoich pracowników za granicę, z uwagi na obroty uzyskiwane za granicą, nie może skorzystać z dobrodziejstwa art. 12. Z kolei gdy już zdarzyły się przypadki wydawania takich zaświadczeń na podstawie art. 12 rozporządzenia 883/2004, okazywało się, że agencja narusza zakaz „zastępowalności“ (wysyłając naprzemiennie różne opiekunki do tego samego podopiecznego), co znalazło swoje potwierdzenie w orzeczeniach sądowych. A zatem, jeżeli nie obrót, to „zastępowalność“ dyskwalifikuje agencje delegujące opiekunki do pracy np. w Niemczech, z możliwości korzystania z dobrodziejstwa delegowania na podstawie art. 12 rozporządzenia nr 883/2004, który jest najprostszą drogą do uzyskania A1. Firma delegująca musi zatem znaleźć rozwiązanie, aby delegować opiekunki na innej podstawie. Zostaje zatem art. 13.1. rozporządzenia 883/2004, bardzo chętnie stosowany przez agencje. Firma delegująca opiekunki wykazuje adres zamieszkania opiekunki w Polsce oraz stosunek „czasu pracy“ lub „wynagrodzenia“ w proporcji co najmniej 25% pracy w Polsce, 75% za granicą (uwaga: proporcje te mogą być też określone inaczej, choć w granicach dopuszczalnych przez rozporządzenie 883/2004). Opiekunki zatrudniane są w Polsce na podstawie umów zlecenia celem wykonywania usług marketingowych, promocyjnych, szkoleniowych i w ten sposób uzyskują wspomniane proporcje wymagane przy uzyskiwaniu A1. Starając się o A1, firma na początku sporządza harmonogram przewidywanego czasu pracy, a na koniec okresu rozliczeniowego, harmonogram końcowy, pamiętając, aby praca opiekunki na terytorium Niemiec nie była marginalna (mniej niż 5% czasu pracy). Wszystko wydaje się jakoś „działać“ do momentu, aż do agencji nie przyjdzie kontrola, która zażąda udowodnienia pracy w Polsce, wykazania ilości godzin pracy na każdy dzień w Polsce oraz za granicą, itp. I tutaj zaczynają się problemy.
dr Katarzyna Styrna - Bartman
Dodaj komentarz
Komentarze