Punktualne rozpoczęcie pracy było zależne od innych pracowników. Musiałem więc czekać na otwarcie firmy na zewnątrz lub w pobliskim sklepie, jak było chłodniej i padał deszcz. To, że byłem punktualnie, nikogo nie obchodziło, mało tego, późniejsze rozpoczęcie pracy nie z mojej winy, nie było równoznaczne z wcześniejszym wyjściem. Czekanie na otwarcie firmy powtarzało się kilkukrotnie, a czas oczekiwania wynosił od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. Potwierdza to były rekruter pan Dżanser S., który odpowiednie pismo skierował do Państwowej Inspekcji Pracy. Dysponuje również wypowiedzią pani Agnieszki H., pracownicy firmy 1A Medicas 24, która w korespondencji z dnia 6 grudnia 2023 roku pisała do mnie na Messengerze, że klucze może przyniesie Igor, syn pani Iwony L., kiedy to jednak będzie "to już inna bajka". Po tym stwierdzeniu przytoczyła informację, w myśl której inna pracownica, pani Katarzyna W., czekała pewnego razu do godziny 10:00, czyli aż dwie godziny… W obliczu zaistniałych faktów nie powinien dziwić fakt, iż pani Katarzyna W. zwolniła się z pracy. Oto co napisała po wszystkim: „Ale lepiej? Podoba ci się? (w nowej pracy - przyp.). Taak, niestety po przygodzie z 1A (1AMedicas 24 - przyp.) to nawet w średnim miejscu by mi się podobało, ale tutaj jest naprawdę spoko”.
Dodaj komentarz
Komentarze