Moja historia zaczyna się pod koniec 2023 roku. Już dawno nie pracuję jako dziennikarz, imam się różnych zawodów, wiadomo, życie weryfikuje plany i marzenia. I nagle na horyzoncie pojawia się okazja - firma, która ma siedzibę niedaleko mnie, szuka osoby na stanowisko rekrutera z językiem niemieckim. Wobec takiej okazji nie można przejść obojętnie, więc nawiązuję kontakt z agencją opiekunek. Umówiona wizyta, rozmowa kwalifikacyjna, uścisk dłoni i mam pracę. Szybko, gładko, bez problemów. Te nadejdą niebawem. Szybciej niż bym przypuszczał…
Gdy ośmieliłem się głośno opowiedzieć o nieprawidłowościach w firmie 1A Medicas 24, tego samego dnia dostałem zwolnienie z pracy. Gdy następnego dnia chciałem o tym porozmawiać z Agatą H., główną szefową, nie wpuszczono mnie do firmy. Gdy chciałem zabrać swoje rzeczy z biura, wezwano na mnie Policję. Gdy napisałem, co mnie spotkało w 1A Medicas 24, założono mi sprawę w Sądzie o zniesławienie i pomówienie... Gdy wnikliwie zacząłem opisywać zjawisko patologii w opiece na przykładzie firm 1A Medicas 24 i 1A Pflegemax 24, coraz więcej opiekunek i opiekunów zaczęło się do mnie zgłaszać. Skrzywdzone osoby dzieliły się swoimi historiami oraz dokumentami, pisały oświadczenia, wysyłały zdjęcia. Ku przerażeniu tych, którzy skrzywdzili.
Na pierwszej rozprawie w Sądzie Pracy pojawia się propozycja ugody. W skrócie wygląda następująco: firma sprostuje mi świadectwo pracy i zapłaci za dwutygodniowy okres wypowiedzenia, ja zaś mam wszystko usunąć z internetu. Wszystkie dokumenty, w tym Państwowej Inspekcji Pracy czy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jak również prawdziwe oświadczenia skrzywdzonych osób. Gdy zaś przyjdzie mi do głowy ponownie opublikować cokolwiek na temat nieprawidłowości w firmach 1A Medicas 24, 1A Pflegemax 24 i Mamma Mia (nowa odsłona starej działalności), spotka mnie kara finansowa: kilkaset złotych za każdy wpis. Nieważne czy prawdziwy. Nieistotne, że traktujący o realnej krzywdzie oraz rzeczywistych nieprawidłowościach. Prawda nie może ujrzeć światła dziennego. Takie pismo, w imieniu właścicielki Agaty H., sporządziła adwokat Zofia U., która - nomen omen - swego czasu wysłała do potencjalnego opiekuna pismo z karą umowną, na poczet której chciała zabrać całą pensję.
Cóż takiego uczynił Patryk K., wspomniany opiekun? Oto, co napisał do firmy.
- Chciałbym złożyć wypowiedzenie umowy w trybie natychmiastowym. Motywuję to tym, że mam obawy oraz podejmuję ryzyko, którego nie chcę podejmować, oraz z racji tego, że jest to mój pierwszy wyjazd i po prostu się boję.
Nie przekonało to adwokat Zofii U., która wystosowała do niedoszłego opiekuna pismo z karą 15 tys. złotych...
Patryk K. nie przyjął kary, ja zaś odrzuciłem propozycję firmy 1A Medicas 24, obecnie już Mamma Mia. Kilka dni później zostaję poblokowany na Facebooku. Wszystkie profile i grupy znikają, a wraz z nimi prawda potwierdzona dokumentami. Przypadek?
Moim zdaniem, absolutnie nie. Tak samo zresztą jak nie jest przypadkiem powstanie tej strony. To odpowiedź na cenzurę Agaty H. i jej firm:1A Pflegemax 24, 1A Medicas 24 oraz Mamma Mia.
Dodaj komentarz
Komentarze