Moja praca w agencji opiekunek

Opublikowano w 3 listopada 2025 19:59

Moja historia zaczyna się pod koniec 2023 roku. Już dawno nie pracuję jako dziennikarz, imam się różnych zawodów, wiadomo, życie weryfikuje plany i marzenia. I nagle na horyzoncie pojawia się okazja - firma, która ma siedzibę niedaleko mnie, szuka osoby na stanowisko rekrutera z językiem niemieckim. Wobec takiej okazji nie można przejść obojętnie, więc nawiązuję kontakt z agencją opiekunek. Umówiona wizyta, rozmowa kwalifikacyjna, uścisk dłoni i mam pracę. Szybko, gładko, bez problemów. Te nadejdą niebawem. Szybciej niż bym przypuszczał…

Po tygodniu docierają do mnie pierwsze niepokojące oznaki. Opiekunki i opiekunowie, którzy do mnie dzwonią, domagają się zwrotu pieniędzy, chcą natychmiast rozmawiać z szefową placówki, która pełni również funkcję księgowej. Jeszcze nie rozumiem, o co chodzi, a czym mniej wiem, tym bardziej narastają obawy. Zwłaszcza, że w specjalnym systemie informatycznym mam nazwiska osób, z którymi nie powinienem rozmawiać. Dlaczego?  Nie mam pojęcia. Wiem za to, że widząc taką osobę na ekranie monitora, zgodnie z odgórnymi zaleceniami, nie powinienem odbierać połączenia. Dziwne? Owszem. Tłumaczę to sobie nieznajomością specyfiki branży, do której trafiłem. Utwierdza mnie w tym „koleżanka” z mieszkania, które zostało przerobione na „biuro”, Agnieszka H. Druga z pracownic stanowczo uwrażliwia mnie na kwestię nieodbierania połączeń od niektórych osób.

- Pamiętaj, to ważne - poucza, dodając: - Wiesz, że ludzie potrafią być namolni...

Dodaj komentarz

Komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.