"Wykiwane" polskie opiekunki w Niemczech

Opublikowano w 11 grudnia 2025 15:21

Firmy czasami nazywają się agencjami pośrednictwa pracy, z reguły dołączają do nazwy cyfrę 24, znak, że oferowane są najbardziej pożądane usługi – opieka przez okrągłą dobę. Siedziby mają w Polsce i w Niemczech, w Polsce werbują pracowników, w Niemczech świadczą usługi. Niektóre z tych firm są solidne, niepokojąco duża część żeruje jednak na sytuacji swoich pracowników, głównie kobiet, dla których wyjazd do pracy w Niemczech jest jedyną możliwością zarobienia na życie. „Moje doświadczenia i przypuszczam, większości opiekunek, są przerażające. Wszystkim tym pseudo firmom zależy tylko na pieniądzach zapłaconych przez rodziny” – napisała do polskiej redakcji DW jedna ze słuchaczek. To tylko jeden z bardzo wielu sygnałów.

Przypadek Izy K. (nazwisko zmienione) mógłby być typowy dla tysięcy Polek pracujących w Niemczech. Ekonomistka z wykształcenia nie znajduje w Polsce pracy, decyduje się więc wyjechać do Niemiec, jako opiekunka starszych, niedołężnych osób. Po pół roku przestaje dostawać wynagrodzenie. Agencja pośrednictwa pracy z Gliwic, która oddelegowała ją do pracy w Niemczech, nie odbiera telefonów, jest nieosiągalna pod dotychczasowym adresem. „Po prostu zniknęła”, mówi Iza K.

Zwraca się więc do niemieckiego partnera agencji-widmo, firmy, od której już w Niemczech dostawała zlecenia: „Firma umywa ręce. Powiedziała, że nie ma ze sprawą nic wspólnego, bo to nie ona mnie zatrudniła, tylko polska agencja”. Wsparcie pani Iza znajduje u swojej podopiecznej. Starsza osoba jest niedołężna fizycznie, ale nadzwyczaj sprawna umysłowo. Szuka innej firmy, która by legalnie delegowała Izę K. do pracy w Niemczech. Dopiero wówczas wychodzi na jaw kolejne oszustwo – gliwicka agencja nie płaciła za Izę K. ubezpieczenia.

dw.com

Dodaj komentarz

Komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.