Traktowanie opiekunek osób starszych przez ich rodziny jak służby, to tylko wierzchołek problemów kobiet zajmujących się tą profesją. Pośrednicy zabierają im większą część wynagrodzenia, nie zapewniają pomocy, gdy dojdzie do wypadków i przedłużają bez ich wiedzy kontrakty.
"Gospodarz siłą próbował przekonać mnie do pozostania. Gdy się nie zgodziłam, brutalnie mnie pobił" - napisała do money.pl pani Lucyna.
"Pracowałam w firmie, która od klienta brała 2400 euro, a ja dostawałam 900, 1000 euro, a w drodze łaski 20 euro dodatkowo za pracę w święta” - napisała do money.pl Nina.
”Nie raz śpi się w suterenie. W domach często taki brud, że aby egzystować, nie raz zawijałam rękawy i cały tydzień szorowałam brudy” - pisze Irena, która przecież podobnie jak inne opiekunki pojechała opiekować się starszym człowiekiem w potrzebie, a nie do niewolniczej pracy.
”Wszystko jest dobrze, jak jest dobrze. Ale kiedy w lutym tego roku złamałam nogę, będąc w Niemczech, firma robiła wszystko, żeby nie uznać wypadku w pracy. Przeszłam koszmar podczas tych negocjacji” - napisała Danuta.
money.pl
Dodaj komentarz
Komentarze