Historie opiekunek z życia wzięte

Opublikowano w 20 listopada 2025 12:23

„Firma, od której przyjęłam zlecenie, podkreślała, że rodzina, do której pojechałam, wybrała właśnie mnie spośród kilku kandydatów, ponieważ jestem osobą niepalącą i dlatego są gotowi więcej zapłacić. I faktycznie, jestem zagorzałym wrogiem palenia papierosów. Tylko nikt mnie nie uprzedził, że starszy pan jest nałogowym palaczem, który nie pozwala otwierać okien... Życzeniem klienta była osoba niepaląca, żeby dziadek ograniczył palenie. O mnie, o moim zdrowiu nikt nie pomyślał”.

„Posłuchaj, to było tak – mam dla Pani pracę, która w 100% odpowiada Pani wymaganiom. Chodzący pan, ma 3-pokojowe mieszkanie w dużym mieście. Stawka naprawdę fajna. Na miejscu okazało się, że pan jest chodzący... dzień i noc (zaawansowana demencja). A jego mieszkanie było częścią domu córki, która uważała, że taka jest moja praca, że mam całą dobę uważać na tatę, a to, że oczekuję możliwości wyspania się, to jakiś wymysł, przecież oni więcej płacą za nocki. Jak to się mówi, wpatrzona w euro, dałam się zrobić jak dziecko”.

„Podkreślałam, że mogę się opiekować wyłącznie osobą leżącą. Mam spore ograniczenia zdrowotne, o których otwarcie poinformowałam – problemy z kolanami. Wypracowałam sobie system opieki nad chorymi leżącymi w taki sposób, że mogę się nimi naprawdę dobrze zająć, nie pogarszając własnego zdrowia. Mój podopieczny w ofercie był leżący – pan 180 cm wzrostu, ponad 100 kg wagi. Przy znajomości technik opieki nad osobą leżącą waga nie ma większego znaczenia. Po przyjeździe do Niemiec okazało się, że w ofercie „zapomniano” dodać, że pan nie chce korzystać z podsuwacza ani kaczki i trzeba 6-7 razy dziennie dźwignąć go na krzesełko toaletowe”.

arbeitlandia.pl

Dodaj komentarz

Komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.