Sytuacja polskich opiekunek w Niemczech

Opublikowano w 17 listopada 2025 13:36

Dlaczego panie w wieku 50-60 lat udają się do obcego kraju i wykonują tak ciężką pracę, jaką jest opieka nad osobami starszymi, zamiast odpoczywać na emeryturze po przepracowanych latach? Pytanie tej treści postawiła sobie dr Agnieszka Satola z Wyższej Szkoły w Fuldzie. Szukając odpowiedzi, okazało się, że nie ma żadnych badań dotyczących tej grupy wiekowej. Dlatego w ramach swoich badań dr Satola postanowiła przeprowadzić wywiady z kobietami, które pracują jako opiekunki osób starszych, mieszkają z nimi w jednym mieszkaniu lub domu i są do dyspozycji swoich pracodawców przez 24 godziny na dobę.

Oto fragmenty wywiadu z dr Agnieszką Satolą.

"Zarówno zadania, jak i czas pracy opiekunek nie są wyraźnie określone, nie ma więc wyznaczonej granicy między czasem pracy a czasem wolnym".

"Jak wynika z przeprowadzonych przeze mnie wywiadów, wieloletnich obserwacji i rozmów nieformalnych, większą część stanowią panie: z małych miasteczek albo ze wsi. Większość z nich pochodzi z zachodniej części Polski. Oczywiście jednym z ważnych motywów są problemy finansowe, wiele z kobiet nie jest w stanie utrzymać się z emerytury lub renty, a świadczenia społeczne są niewystarczające".

"Wraz z podjęciem pracy polskie opiekunki przejmują samodzielnie odpowiedzialność za obcą osobę, będącą w ciężkim stanie zdrowotnym. Poprzez wspólne zamieszkiwanie z klientami i brak uregulowań prawnych stosunku pracy, ani czas pracy ani zakres obowiązków nie jest określony. Polskie pracownice przebywają z klientami miesiącami a nawet latami: poznając i zaspakajając ich potrzeby. Taki „full-service” nie jest oferowany nigdzie na rynku pracy. Nawet, jeśli układy z pracodawcą mają charakter rodzinny i panie czują się akceptowane, nie można zapominać o tym, że w dalszym ciągu są w pracy. To narzucanie układów rodzinnych ze strony pracodawców prowadzi do stopniowego poszerzania zakresu obowiązków w ramach „przysług dla rodziny”. W ten sposób kobiety te są zmuszane do wykonywania dodatkowych zadań, które nie mają nic wspólnego z ich pracą".

"Niepewność, brak wystarczającej znajomości języka, obawa przed utratą zarobków powodują, że panie boją się być asertywne i bronić swoich praw. Poza tym bycie do dyspozycji 24 godz. na dobę dla obcej osoby powoduje, że kobiety te zwyczajnie nie mają czasu, aby skoncentrować się na własnych potrzebach. Często postrzegane są przez pryzmat ich funkcji zawodowej: są opiekunkami, a nie osobami, które mają swoje potrzeby, słabości, czy zachcianki. W konsekwencji panie ponoszą szkody psychiczne i emocjonalne, pojawiają się uczucia złości, duszności, ciasnoty emocjonalnej oraz poczucie straconego czasu – czasu przeznaczonego dla innych – w którym nie mogły być realizowane ich własne projekty życiowe".

"Polsko-niemieckie agencje pośrednictwa pracy często wykorzystują luki prawne między dwoma krajami. Panie są zatrudniane na umowę zlecenia w Polsce i wysyłane na tzw. delegacje za granicę. Często mają w umowach zakaz wypowiedzenia umowy o pracę np. przez pierwsze dwa miesiące. Ale jeśli rozwiążą stosunek pracy, to są zmuszane do zapłacenia kary za ten okres. Tymczasem warunki pracy często nie są adekwatne do rzeczywistości".

"Niestety opiekunki rzadko decydują się na podanie agencji do sądu".

finanse.wp.pl

Dodaj komentarz

Komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.