Michał S., mniejszościowy udziałowiec firmy 1A Medicas 24, obecnie Mamma Mia. Adwokat. Człowiek stojący na straży praworządności. Tyle teorii, czas na realia. Rzeczywistość nie napawa optymizmem. Ów jegomość wysyła do opiekunek pisma sugerujące, że jest adwokatem, który wykonuje zawód, i żąda zapłacenia kar umownych, wynoszących 15 tys. złotych. Na pismach widnieją frazy: adwokat, kancelaria, pełnomocnictwo. Budzą strach, który miesza się z powagą urzędu, który rzekomo Michał S. reprezentuje. A teraz najciekawsze. Jedna opiekunka stwierdziła: sprawdzam! Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Otóż, jak donosi Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie, Michał S. jest "adwokatem niewykonującym swój zawód". Nie brzmi już tak strasznie, prawda? To jednak nie koniec. Gdy prawda wychodzi na jaw, Michał S. znika, aby po chwili pojawić się jako... biskup. Problem w tym, że i tu nie wszystko jest do końca w porządku. Przeczytajcie poniższe dokumenty, a zrozumiecie...
Dodaj komentarz
Komentarze